W poniedziałek robiliśmy mobile z kwiatami i nie tylko (były również gwiazdy) oraz kwiaty-broszki z organzy.
We wtorek poznawaliśmy japońskie słówka i zgłębialiśmy tajniki origami oraz kumihimo...
W środę eksperymentowaliśmy z sodą, kwaskiem cytrynowym i nie tylko, a po przerwie poznaliśmy kusudamę, której nie zdążyliśmy zrobić poprzedniego dnia...
W czwartek przyszedł czas na masę solną - z założenia miały być zwierzaki, ale było tyle foremek, że żal było się ograniczać... Po przerwie wyciągnęliśmy płaty filcu i igły i powstały maskotki...
W piątek graliśmy w planszówki, gry karciane i kalambury, w czasie przerwy była niespodzianka w postaci lodów, a na zakończenie zrobiliśmy sobie albumiki z rolek po papierze toaletowym, w którym zamknęliśmy wspomnienia całego tygodnia - każde dziecko dostało komplet zdjęć z naszych zajęć...
Do tego były dyplomy i obietnice, że od września wygospodarujemy czas na regularne spotkania raz w tygodniu :)
Dzieciom dziękujemy, mamy nadzieję, że Was zainspirowaliśmy :D
Bardzo fajne warsztaty, szkoda, że ja na takie nie chodziłam, kiedy byłam mała... :)
OdpowiedzUsuńJa też nie, bo po prostu takich zajęć nie było... Innych też nie.. Tylko kolonie dla tych, których było stać... Ale za to spędzałam więcej czasu z rówieśnikami z ulicy i okolicy i mieliśmy inne zajęcia i zabawy :D Każdy czas ma swoje uroki i coś, czego nie było lub nie będzie w innym :D
OdpowiedzUsuńRacja :) W gruncie rzeczy cieszę się, że dorastałam bez telefonów komórkowych i komputerów, ale też cieszę się, że teraz, kiedy nie jestem już dzieckiem, to wszystko jest - także gry komputerowe :)
Usuń