sobota, 13 sierpnia 2011

Burza, babeczki i ciasto maślankowe... :)

Od kilku dni popołudniami przechodzi w pobliżu burza, po której wychodzi słońce malując nam na niebie piękną tęczę... Dosłownie trzy dni z rzędu podziwiałam z dziećmi taki widok za oknem:


Niestety mój aparat nigdy nie potrafił robić dobrych zdjęć (lepszy zabrał ze sobą mąż), a teraz całkiem zaczął się psuć - nie łapie ostrości (przynajmniej nie zawsze), ma jakąś plamę - albo wewnątrz obiektywu, albo na matrycy.. Ale tęczę - a nawet dwie - złapałam i nie puszczę :)

Od ponad tygodnia przechodzę jakąś muffinkową fazę.. Średnio co dwa dni piekę jakieś :) Na spotkanie z Weraph i Karolką oraz "moją Myszą" :) upiekłam cytrynowe, które w środku kryły niespodziankę w postaci (zbyt słodkiego jak na mój gust, ale do wypieków się nadaje) dżemu z pomarańczy i kwiatów czarnego bzu wprost z Ikea oraz czekoladę mleczną :) O sfotografowaniu przekroju nie pomyślałam, ale całościowo się na zdjęcie załapały :)


Wcześniej robiłam z konfiturą z malin, wcześniej z mąki orkiszowej z czekoladą, wcześniej maślankowe (w sumie moje ulubione, najbardziej mi podchodzą - bez względu na to, co daję w środek).. Pewnie to nie koniec....

Szukając po necie jakiś nowych babeczkowych inspiracji odkryłam, jak bardzo po świecie zawędrowało i jak jest w tymże świecie chwalone moje maślankowe ciasto, którego przepis podawałam w wielu miejscach, między innymi na forum cincin.. I wszędzie czytałam same pochwały - wiecie, jakie to przyjemne uczucie? :) Chciałabym tylko sprostować, że nie jestem autorem tego przepisu - jedynie podałam go dalej.. Przepis spisałam z zeszytu mojej mamy, która dostała go od cioci, a ciocia.. kto wie?? :)

Podam go i Wam, a co.. Skoro taki boski (ja to wiem, uwielbiam, ale i innych zachwyca, co w nim uwielbiam jeszcze bardziej)... A do tego jest ekspresowy, niezawodny i piekę go od lat na wszystkie imprezy przedszkolno-szkolne moich dzieci :)



Ciasto maślankowe Tobatki :)

Ciasto:
1 szkl maślanki (lub kefiru, jogurtu)
1 szkl cukru (ja daję mniej)
2,5 szkl mąki
3 jajka (całe)
1 mały proszek do pieczenia (lub 3 łyżeczki)
0,5 szkl oleju
1 cukier waniliowy

Wszystko wrzucić do miski, wymieszać byle się składniki połączyły (nie za długo) i wylać na blachę.

Kruszonka:
0,5 kost masła lub margaryny (ja używam najchętniej Kasi)
mąka
cukier

Ugniatać, aż wyjdzie kruszonka - mąki i cukru dając "na oko" :)

Na ciasto wyłożyć owoc jakiś - świeży, sezonowy lub kompotowy (wiśnie) lub jabłka (w kostkę lub starte na wiórki) lub mrożony (tego mniej, bo puszcza dużo soku i topi ciasto tworząc - na szczęście zjadliwy - zakalec :) ), a na to kruszonkę.

Piec ok. 30-35 min. w temp 175 st. C.

Ciasto to robi się dość szybko, jest pyszne, puszyste, cudnie wilgotne w środku, udaje trochę drożdżowca (wiele osób się dziwi, jak udało mi się upiec tak wilgotnego drożdżowca) :)

Moja blacha ma wymiary 36x26 cm, lekko zwężająca się ku dołowi ;)




Na zdjęciu z jabłkami i truskawkami :)

Smacznego :)

8 komentarzy:

  1. A u mnie właśnie grzmi! Na szczęście jeszcze nie pada, a nawet czasami zaświeci słońce :). Tęczę śliczną udało Ci się złapać :).
    Ależ mi smaka narobiłaś tymi ciastkami, a w domu nie mam nic słodkiego :(. Przepis na ciasto maślankowe wygląda bardzo apetycznie i muszę go kiedyś wypróbować, albo spróbować namówić męża, żeby je upiekł :)). Na razie poczęstuję się tym kawałkiem z ostatniego zdjęcia i wracam do drutów ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Tęcza piękna, a ciasto mniam, mniam - chyba w poniedziałek sprawdzę organoleptycznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie sprawdzam organoleptycznie ciasto, które u mnie upiekła siostra - jutro zabiera połowę nad morze, rodzicom, ale połowę zostawiła za użyczenie piekarnika :) Pyyycha.. Wprawdzie nie maślankowiec, ale pyyycha.. Ze śliwkami :) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobatko, piękny widok masz... ten na babeczki również :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna tęcza :) Babeczki prezentują się cudnie (ciasto też), wierzę, że smakują jeszcze lepiej, na sam widok ślinka cieknie, ale silną wolę trzeba ćwiczyć :D
    Miałam usiąść, jeszcze raz wszystko obejrzeć i pokomentować, ale jak zwykle nie wyszło... to już napiszę za jednym zamachem :) Śliczne są Twoje wakacyjne kolaże, chociaż naj naj naj naj naj jest zdjęcie z groszkiem, soczystozielone mniam :) Biżuterii większość wymacałam :D oczywiście piękniejsza w rzeczywistości.
    Poza tym Poohatki płci obojga ;) jeszcze raz dziękują pięknie :*

    PS Spakowana...? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za ciepłe słowa :)


    PS. Pomału do kupki "zabrać" dorzucam to i owo, ale pakować się konkretnie będą jutro wieczorem... Jakby przyszło Ci do głowy coś, co koniecznie muszę zabrać, to pisz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tobatko, Twoje maślankowe rządzi, odkąd znalazłam przepis na Cincin.cc. Jest też bazą do wielu modyfikacji - dziś w piekarniku sezamowe i makowe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. PS
    dziękuję za podzielenie się przepisem :-*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.