To poncho to tzw. ufok. Czyli praca, która z różnych powodów zostaje zaczęta i porzucona. Robiłam je chyba z 5 lat w sumie 🙈 Co jakiś czas mi się przypominało, zrobiłam rządek lub dwa i porzucałam dla ciekawszych czy pilniejszych prac.
Ale wczoraj wieczorem nadszedł TEN dzień! I jeszcze w tym roku będę mogła je nosić 😁
Na zdjęciu nie widać, ale ostatnie 10 cm ma dodatkowo metalizowaną czarną nitkę, która ładnie się skrzy, ale dyskretnie 🙂
Szydełko 3,0. Włóczka - szacuję na ok 1200 m, bo różne resztki na to poszły., bawełna z akrylem 3 nitki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.