środa, 20 stycznia 2021

Boczniaki

Dzięki koleżance z pracy i jej wiedzy tajemnej, kupiłam duuużo boczniaków. Świeżych, ślicznych 🥰 

W prostocie siła, więc na pierwszy ogień śniadanie, na które zjadłam (a raczej pożarłam) zesmażone na patelni, lekko tylko posolone, podane na grzance, posypane kiełkami. Niebo w gębie! 

Ciąg dalszy nastąpi (w planach bigos, flaczki, kotlety i a'la śledziki). Część pójdzie do zamrażarki na 2 sposoby - w ramach eksperymentu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.