niedziela, 23 kwietnia 2017

Przejażdżka...

Dziś zrealizowałam swój urodzinowy prezent od Męża :) Przejażdżka lamborghini.
Tor zdecydowanie za krótki, czuję niedosyt...
Prowadzenie takiego auta (wartego 400tys!) z taką mocą pod maską (niestety nie do końca mogłam ją sprawdzić, bo proste odcinki były za krótkie :) ) to jest coś!!! Nie zraziła nawet pobudka o 7.00 w niedzielę (rejestracja od 7.30-8.30) i temperatura +3 stopnie :D


Tam w środku, za kierownicą, naprawdę ja:



6 komentarzy:

  1. Jaki szpan! :D Ja się cieszę, gdy mogę pojechać mocniejszym autem jako pasażerka, poprowadzenie takiego cacka to musi być dopiero odjazd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odjazd byłby jakby prowadził zawodowy kierowca i można by było poczuć rzeczywistą moc silnika.... Ja go ledwie przez chwilkę pogłaskałam :D Tor krótki i zanim się człowiek obejrzy, już koniec przejażdżki...

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.