sobota, 31 marca 2012

Bransoletek garść...

Zostałam poproszona o zrobienie bransoletki z rzemieni. Dostałam kilka zdjęć "coś w tym stylu"... Zrobiłam dwie na próbę..
Nie przepadam za takimi bransoletek, nie podobają mi się.. Do tej pory się przed nimi wzbraniałam... Niestety nie umiem też ich robić.. Mam wrażenie, że to wciąż nie to...  Ale może to tylko moje wrażenie? Może to mój spaczony gust nie pozwala mi dostrzec, że są całkiem całkiem? :)



Do tego garść bransoletek z woskowanego sznurka i pojedynczego drobiazgu. Kolejna rzecz "szalenie modna", która mnie nie przekonuje - ale może komuś się spodoba... Jakaś dziwna jestem i już :)



EDIT - właśnie dostałam informację, że nowej właścicielce bransoletka z drugiego zdjęcia się podoba, ufff..... Strasznie się stresowałam, że jednak nie trafiłam, że nie załapałam, jaka ma być :)

czwartek, 29 marca 2012

Wiosenne craftowe spotkanie u Tobatki...

Odbyło się w miniony weekend... Tradycyjnie już niemal dwudniowe :) Pogoda dopisała (co akurat nie miało większego znaczenia, bo i tak siedzieliśmy w domu, ale jak słonko świeci, człowiekowi milej, przyjemniej, raźniej...). Było nas sporo, choć sporo z przyczyn losowych dojechać nie mogło, nad czym ubolewałam...
Tematem przewodnim w tym roku stał się sutasz - Izzi nas cierpliwie instruowała, praktycznie każda (z wyjątkiem mnie - dlaczego nie robiłam nawet nie wiem?!) skończyła przynajmniej jeden element, a Ola zmontowała gotowe cudne kolczyki, które z dumą od razu założyła i prezentowała :)
Drugim zajęciem były koralikowe wyplatanki, których uczyła Weraph. Plotły się kuleczki, plotły pięknie :)
A poza tym było sporo tematów pobocznych, każdy coś tam dłubał, Ola przywiozła swoją cud-maszynkę, Aneta prześliczne dziurkacze, które wykorzystam do komunijnych zaproszeń...
A ja np. uczyłam się od Radka, jak spieniać mleko, żeby zrobić piękną warstwową latte :) To też rodzaj craftu :))))))))

Tradycyjnie już każdy z nas przygotował wymiankowy drobiazg, odbyło się losowanie, każdy z wypiekami na twarzy oglądał cudeńka, które dostał.

Uwielbiam te spotkania, ledwo się skończyło, już marzę o koolejnym!!! Dziękuję, że byliście, moi drodzy! :)

Zdjęć upubliczniać nie będę..  Nie wiem, czy każdy ma na to ochotę - ja bym nie miała (na szczęście niemal mnie na nich nie ma)...

Za to pokażę, co przygotowałam na wymiankę - trafiło się Oli i Radkowi :) Zrobiłam dużego (chyba z20cm średnicy) witrażowego kwiata do powieszenia np. w oknie. I maleńką zakładkę do książki z plecioną kuleczką i motylkiem.



A ja dostałam zrobione przez Nut oplatane drobnymi koralikami wisiorki i zrobioną przez jej siostrę Adę bransoletkę...



Było cudnie, ach...

środa, 28 marca 2012

Wymianka wiosenna...

AngeluS zorganizowała wiosenną wymiankę. Moją parą została aniołowo, dla której przygotowałam wiosenny komplecik z wyplecionych dzwoneczków: zakładkę, zawieszkę komórkową i pojedynczego kwiatka, żeby mogła sobie zrobić z niego to, na co ma ochotę. Koraliki to euroclass 2,6mm. Do tego dorzuciłam trochę papierów scrapowych, filcu w arkuszach, koraliki, szydelkowe kwiatki, drewniane bazy do kolczyków,słodkości.


Ja dostałam również miłą paczuszkę (zdjęcie użyczyłam ze strony AngeluS, zrobione przez aniołowo :)


Przy innej okazji nadłubałam znowu garść aniołków - niby drobiazg, a jakoś wszystkich cieszą :)


A na zajęcia kółka rękodzielniczego, na których teraz filcujemy na sucho, przygotowałam prostego ptaszorka, zainspirowanego ptaszorkiem Oli Smith. Aż żałuję, że nie porobiłam ptaszków, jakie natworzyły dzieciaki - były boooooskie! Z ogonami różnymi, z fryzurkami, z czubami :) Na następnych będzie filcowanie na styropianowym jajku :) A potem już chyba przejdziemy do filcowania na mokro :)


niedziela, 18 marca 2012

Wiosennie...

Jak tylko zobaczyłam na blogu craftladies link do tutoriala na proste, urocze ptaszorki, od razu wiedziałam, że MUSZĘ je mieć :) Obok kwiatków prostych, jakby rączką dziecka rysowanych, taki prosty ptaszek jest moim ulubionym motywem... Poprosiłam więc siostrę, coby w wolnej chwili mi kilka wycięła i pozszywała na maszynie, a ja resztę już sobie zrobię. Siostra pomysł podłapała, ale tak jej się zabawa spodobała, że zrobiła je do końca, do zabawy wciągnęła się również mama :) I tak dostałam stadko całkiem spore, bo aż 12 sztuk! Wiem, że siora produkuje następne :)

Czekają na zawieszenie, mam już pomysł, "gdzie" - teraz mąż wziąć sprawy w swoje ręce musi, żeby było "jak" :)



Czy Wy też tak macie, że bierzecie się za pracę, jak już toporek nad głową wisi, tzw. "deadline" za pasem i już nie można ani chwili odwlekać wykonania zadania?
Ja tak działam, niestety... Tak było również z dwoma witrażami, które miały być zrobione rok temu! Wstyd, nie? Friendzel przywiozła mi wtedy sporo szkła do witrażu, resztek od znajomego. W zamian miałam zrobić witrażyki dla jego córek. Pomysł szybko znalazłam. Ale wykonanie trwało! Najpierw powodem był brak taśmy, potem spoiwa... Potem długo leżały pocięte, oszlifowane, czekając na owinięcie... Jak owinęłam, to znowu musiały odleżeć czekając na zlutowanie... Teraz już czekać dłużej nie mogły - Ania przyjeżdża w przyszłym tygodniu i zabiera witraże ze sobą - tak byłyśmy umówione.. Więc usiadłam po południu dnia wczorajszego i są! Ufffffff, kamień z serca.. Nawet nie wiecie, jak mnie moje własne niedotrzymanie słowa męczyło!

Koniec wstępu, czas pokazać, co mi tyle  czasu zabrało.. Niestety na żadnym zdjęciu nie widać, że elfik ma sukienkę fioletową...




No i jeszcze tylko wspomnę, że skończyłam drutową chustę na zaliczenie szkółki forumowej. Mama już ją dostała, podoba się wszystkim, którzy już ją widzieli :) Niestety nie mogę jej jeszcze pokazać - najpierw musi się odbyć konkurs zaliczeniowych prac. Takie są zasady szkółek.
Ale ja jestem szalenie z niej dumna. Teraz zrobię taką dla teściowej, a i siostra od ptaszorków wykrzyczała mi w telefon "zrobię co zechcesz, ale ja też taką chcę!" :)))) Więc mam co robić :)

A teraz wracam do mniej przyjemnych, za to bardziej przyziemnych zajęć - czeka na mnie ponad 50 testów do sprawdzenia... Odwlekałam, jak mogłam, dłużej nie mogę...

PS. Okna pomyłam, ależ jasno i słonecznie mam teraz w domu! :) Ależ się dziś rozgadałam!

piątek, 2 marca 2012

Kobiety na warsztaty!


W marcu liczymy się właśnie MY! Znajdź czas dla siebie, przyjrzyj się swojej codzienności, czy jest coś, co chciałabyś zmienić, nauczyć się, o czym można podyskutować? Concordia Design zaprasza 10 marca na cykl Concordia Women, który odbędzie się w ramach Dnia Kobiet.
W "programie": warsztaty, kiermasz autorskich kolekcji znanych projektantów (20 wystawców), Pecha Kucha z udziałem inspirujących kobiet.


Jest szansa na wygranie miejsca na tych warsztatach - o szczegółach konkursu poczytać można u Izuss1.